Confitura 2012 za nami.
Na wstępie chciałbym podziękować wszystkim uczestnikom mojej prezentacji. Obdarzyliście mnie największymi brawami (uściślając: pod względem natężenia dźwięki i czasu trwania) jakie do tej pory dostałem w życiu!
Dziękuję, właśnie to sprawia, że warto pracować nad prezentacjami.
Nie chciałem mówić tego podczas prezentacji, ale zostało mi jeszcze ok 1/4 materiałów. Resztę możecie zobaczyć pod tym adresem. Słowa kluczowe z prezentacji pozwolą Wam na dalsze poszukiwania. Zresztą, taka była idea prezentacji: przegląd kilkunastu tematów i inspiracja do własnych poszukiwań.
Po prezentacji powtarzały się 2 pytania:
1. "O co chodzi z tymi 2 procesorami w mózgu i umysłem znajdującym się poza głównymi procesorami (poza mózgiem, w ciele)?"
Jedynie wspomniałem o tym, jednak rozwinięcie zajęłoby nam kilka godzin (a tak na prawdę kilka miesięcy:) Jedak - tak jak się spodziewałem - wzbudziło to spore zainteresowanie, dlatego odsyłam do 3 podstawowych źródeł:
- Pragmatic Thinking and Learning: Refactor Your Wetware - lekka, łatwa i przyjemna synteza współczesnej wiedzy z zakresu neuropsychologii, psychologii, socjologii z elementami NLP. Napisana przez programistę, więc czyta się doskonale. Doskonała na początek.
- The Master and His Emissary: The Divided Brain and the Making of the Western World - głębsza i nieco bardziej bardziej wymagająca.
- wykłady profesora Włodzisława Ducha z zakresu wstępu do kognitywistyki.
2. "Jaki jest ten szósty poziom w Modelu Dreyfus?" - zaznaczyłem temat, ale nie zdążyłem o tym powiedzieć. Najwyższy poziom to Guru. Guru to taki Ekspert, który mówiąc wprost i bez ogródek nie jest dupkiem:) Idąc do takiego Eksperta zawsze dostaniemy, jeżeli nie odpowiedź dopasowaną do naszego poziomu, to "przynajmniej" natchnienie i kierunek w stronę samodzielnego rozwiązania.
//==================================
Niestety nigdzie nie mogłem naleźć wyjaśnienia fenomenu Twittera;)
O co kurcze chodzi z tym, że ludzie siedzą na prezentacji i zamiast wchłaniać zawartość, wolą tweetować. Czyli de facto "wypróżniać bufory", które zapełnił generator szumu (L-Brain w modelu 2 procesorów), łudząc się w narcystycznym przekonaniu, że kogoś może to interesować...:P
10 komentarzy:
Mogę tylko potrwierdzić że to było doskonałe wystąpienie, może nawet najlepsze z tych na których byłem na Konfiturze.
Materiały do tej prezentacji oglądałem już wcześniej (po 33rd Degree) ale prawdę mówiąc same materiały bez prowadzącego niewiele mi powiedziały. No może tylko tyle że przy najbliżej okazji trzeba zobaczyć to "live".
Jeszcze raz dziękuję i podziwiam za wytrzymałość w tych szklarniowych warunkach. Siedziałem w rzędie "-1" więc doskonale widziałem strużki potu na twarzy prowadzącego ...
Pozdrawiam,
Marcin Kuthan
Dzięki za dobre słowo.
Tak, materiały są jedynie stymulantem dla wzrokowców i z tego co mówią niektórzy: nie pozwalają zasnąć:)
Natomiast aby zamieścić na nich treść merytoryczną musiałbym uciec się do smutnej techniki slajdów z dziesiątkami bulletów:)
Co do potu, to powiem, że było cięzko - nie pocę się tak nawet w czasie 10km biegu:)
Dzięki Sławku.
Sorry za gorąc. Będzie lepiej za rok. Mam nadzieję... bo nie mamy szczęścia do klimy.
A ja może trochę o Twitterze :)
To, że ktoś siedzi i tweetuje nie oznacza, że nie słucha. Oczywiście część prezentacji nieuchronnie zostanie nie zapamiętana, ale nie łudźmy się, że jesteśmy w stanie zapamiętać wszystko, nawet bardzo skupiając się na prezentacji.
Trochę narcystycznego podejścia w tweetowaniu faktycznie jest. Jestem fajny, piszę, śledźcie mnie, retweetujcie, komentujcie. Wydaje mi się jednak, że to samo dotyczy blogowania (ile razy czekałeś na komentarze czy posty linkujące do Ciebie?), czy samego występowania na konferencjach w roli prelegenta (przyjdą? nie przyjdą? zadają ciekawe pytania?) :) Twitter to social pełną gębą. A to, że próg dostępności przy Twitterze jest dużo niższy, to dobrze, sprowadza się to do fali i powoduje ten "fenomen".
Nie mam nic przeciwko tweetowaniu (jak pewnie sam zauważyłeś śledząc #confiturapl :)). Co więcej - zachęcam innych do tego, tak, by:
- osoby nie uczestniczące w konferencji żałowały, że nie chciało im się tyłka ruszyć,
- komentowały na bieżąco, z czym się zgadzają, z czym nie, jednocześnie budując swój wizerunek i markę.
Interakcja jest czasem ważniejsza od biernego słuchania.
--Marek
czy istnieje możliwość obejrzenia tego wystąpienia? będzie gdzieś zamieszczone w sieci?
nie mogłem w tym roku przybyć na konferencję (żałuję), ale chętnie bym oglądnął tą prezentacje.
Po prezentacji wpisałem sobie w telefon link do tego bloga i tytuł książki wspomnianej przez Sławka, rozmawialiśmy o tych procesorach poza mózgiem. Wchodzę na bloga a tu piękne podsumowanie :-)
Dziękuje!
A co do prezentacji to jak dla mnie (4 sale wykładowe więc wiadomo, że każdy może mieć inaczej) była to zdecydowanie najlepsza prezentacja na confiturze 2012. Gratuluje warsztatu prezentacyjnego.
Pozdrawiam,
Paweł Wielgus.
@Bartek: co nas nie zabije to nas wzmocni:]
@Marek: no tak, jest to jakaś racjonalizacja:P
@pz: prezentacja była filmowana, więc można się spodziewać w ciągu kilu tygodni/miesięcy linków na stronie konferencji. Jeżeli uznam, że na video widać coś jeszcze poza błyskiem potu na mym czole to podlinkuję na blogu;)
@poulwiel: dzięki za dobre słowa. z tymi "dodatkowymi procesorami" to z własnego doświadczenia powiem, że czasem trzeba wiele pracy aby wyczuć, że w ogóle "taktują".
Rewelacyjny wykład, według mnie nr 1 na tegorocznej edycji "Confitury" (oczywiście moja opinia opiera się na tych prezentacjach w których miałem przyjemność uczestniczyć).
Szkoda tylko, ze prezentacja tak znakomitego prelegenta została wrzucona do "malej" sali. Przy takiej liczbie uczestników główna sala zdecydowanie by się lepiej sprawdziła.
Pozdrawiam,
Krzysiek Koziol
@kris - nikt nie mógł się spodziewać (sam się nie spodziewałem), że "taki" temat przyciągnie większą widownię.
Też żałuje, że nie obejrzałem prezentacji. Definicja Guru super !!! :)
pozdrawiam
Rafał Strzaliński
Prześlij komentarz