wtorek, 3 grudnia 2013

Czasowniki głupcze!

Kilka dni temu mój brat zwrócił mi uwagę na ciekawe zjawisko.

/*
Dodam, że brat z wykształcenia jest dziennikarzem, pracuje jako redaktor w radiu i dodatkowo relacjonuje wydarzenia w naszej branży w dziale Planeta IT w programistamag.pl (próbka relacji z jPikniku: Java nad Wisłą)
*/

Otóż człowiek, który na co dzień zajmuje się komunikacją, przejrzał z ciekawości kilka moich artykułów oraz tekstów innych autorów technicznych i zapytał:
- Dlaczego Ty (Wy) używacie tak namiętnie rzeczowników, rzeczowników odczasownikowych i posługujecie się namiętnie równoważnikami zdań?
- ???
- No na przykład: dokonanie faktu wystawienia faktury przez księgowego zamiast: księgowy wystawił fakturę; częste występowanie błędu zamiast: błąd występuje często itd
- Hmm w sumie nigdy się nad tym nie zastanawiałem...

I co śmieszne: powiedziałem o tym niedawno kilku osobom podczas lunchu, pośmialiśmy się sami z siebie po czym każdy nieświadomie skomentował zjawisko przy pomocy form bezczasownikowych:P

//==================================

Stare porzekadło mówi, że: język jakim mówisz determinuje sposób w jaki myślisz...
W jednym z najbliższych postów z serii DDD h4x przedstawię techniki lingwistyczne pozwalające na tworzenie behawioralnych modeli domeny (zorientowanych na czynności reguły nimi rządzące) zamiast anemicznych struktury danych wyrażonych przez rzeczowniki.

Celem będzie czytanie kodu niczym prozy, takiej w której pojawi się podmiot, orzeczenie, dopełnienie jak i nawet przydawka:)

5 komentarzy:

Koziołek pisze...

To teraz popatrz jak napisana jest specyfikacja dowolnego systemu. Wielostronicowa wyliczanka napisana równoważnikami. Zauważ też, że najczęściej powtarzanym argumentem popierającym czytanie książek jest ten, że czytanie rozwija nasze słownictwo i umiejętność wypowiadania się.
Zatem czytając dokumentację napisaną równoważnikami nabywamy "równoważnikowej biegłości językowej".

Sławek Sobótka pisze...

Ciekawostka: http://www.dodgycoder.net/2012/09/q-with-nine-great-programmers.html

Niektórzy wskazują na zdolności muzyczne i werbalne. Ale tylko niektórzy, zapewne mocno zależy to od kognitywnych strategii wyobrażania sobie problemu.

Michał Gruca pisze...

Przypomniałeś mi o http://steve-yegge.blogspot.com/2006/03/execution-in-kingdom-of-nouns.html

Wracam do tego arta po raz trzeci. Za pierwszym razem nie zrozumiałem, w końcu miałem z rok programowania na karku i byłem dumny, że udaje mi się trzymać standardów. Z 2/3 lata temu stwierdziłem, że coś w tym jest.

Dziś czuję się zaniepokojony i patrząc na datę, robi mi się smutno.

Przypuszczam, że dekadę po opublikowaniu tego, natknę się na tego posta znowu i zapłaczę, wracając do kolejnej encji z 12 linijkowym opisem adnotacjami i wszelkimi metodami opatrzonymi Transientem
To trochę smutne, że wysoko wykwalifikowana kadra, po wielu latach studiów, wielu latach doświadczeń, gów... się nauczyła i uczy kolejne pokolenia tego samego.

No dobra, obecny projekt pozwolił nam poszaleć i się wysłowić właściwie, tym co nie mają tyle szczęścia to proponuję głęboki wdech i zanurzenie.

Dobrego dnia,
Michał

Sławek Sobótka pisze...

Dzięki, podczas pytania gdzieś po głowie chodził mi ten artykuł, ale nie mogłem go wygooglać:)

Anonimowy pisze...

Heh, właśnie piszę magisterkę i też zwróciłem uwagę, że namiętnie używam tego typu konstrukcji zdań. Wg. mnie odpowiedź jest prosta- tak brzmi mądrzej :D