Długi jesienny weekend może być okazją do refleksji, tak więc chciałem zaproponować temat. Temat poniekąd branżowy, jednak nie związany z systemami klasy Enterprise tudzież robieniem "internetów", nie związany z metodykami ani dywagacjami nad tym, który język "wąsaty" (wywodzący się z C++) jest słabszy ani z tym który framework przeszkadza bardziej lub czy testy lepiej pisać przed czy po:)
Temat pozwalający oderwać się od klas problemów z jakimi zmagamy się na co dzień (np. praca nad tym aby czyjś biznes działał lepiej) i nabrać do nich nieco dystansu...
Na podstawie rozmów ze znajomymi postawię tezę, że niemal każdy kto zetkną się na studiach z tematyką Sztucznych Sieci Neuronowych był nią zauroczony. Wyjątkiem mogą być nieszczęśnicy, którzy trafili na inwalidę pedagogicznego, który skutecznie tematykę obrzydził - ale pomińmy smutne wyjątki.
Jeżeli zaliczasz się do grona zauroczonych, to polecam prezentację Jeffa Hawkinsa Computing Like the Brain. Jej tytuł jest przewrotny, bo już na wstępie dowiecie się, że wg najnowszej wiedzy mózg nie jest "maszyną wykonującą obliczenia" a "jedynie" pamięcią. I to bardzo sprytną pamięcią o ciekawej charakterystyce. W dalszej części dowiecie się, że generalnie "szkolne" SSN jedynie w nazwie używają metafory sieci neuronowej, natomiast z mózgiem nie mają nic wspólnego.
Po wchłonięciu wiedzy z prezentacji zachęcam do refleksji nad: paradygmatami programowania (czy wszystko jest na pewno obiektem/funkcją?) nad paradygmatami modeli danych (sql/nosql),... Ciekawe jak nasze mózgi przyswoiły sobie paradygmaty, które są zupełnie inne niż ich wewnętrzna implementacja:P
//======================================
Sam Jeff Hawkins sam w sobie jest postacią inspirującą.
Z noty biograficznej zawartej w jego książce On Intelligence dowiedziałem się, że jako student został owładnięty rządzą zrozumienia jak działa mózg.
Jego pomysły zostały wyśmiane w kilku korporacjach, co zatem zrobił? Przez kilkanaście lat zbudował kilka biznesów niezwiązanych z mózgiem, które przynoszą mu niezłe dochody. Jeff jest na przykład człowiekiem, który opatentował algorytm rozpoznawania pisma odręcznego - prawdopodobnie używasz go na co dzień.
Po kilkunastu latach powrócił do swej pasji wyposażony w wiedzę i kapitał, który sam sobie zdobył na ten cel. Jedne z jego firm wypracowują dochód, który inwestuje w inne swe firmy prowadzące przełomowe badania nad mózgiem. Na początku z czystej ciekawości (niektórzy na prawdę tak mają), natomiast aktualnie jego rozwiązania wygrywają wyścigi tradingowe z innymi automatami. Epic Win!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz