niedziela, 13 lutego 2011

DDD we Wrocławiu

Dzięki uprzejmości Pawła Szulca na vimeo pojawiła się moja prezentacja na temat Domain Driven Design (i kilku tematów dodatkowych), którą przedstawiłem podczas spotkania Wrocławskiego JUG.
część 1
część 2

Dziękuję wszystkim za aktywne uczestnictwo:)

//================================

Nawiązanie do community .NET jako przodującego w poszukiwaniu nowych (a może klasycznych?) i lepszych metod modelowania jest zabiegiem celowym, mającym na celu zdopingowanie Was do działania.

11 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Jest możec szansa na slajdy z prezentacji?

Sławek Sobótka pisze...

proszę bardzo: http://www.dworld.pl/static/nyac/v1_Krakow/DDD%20-%20everything%20on%20place%20and%20place%20for%20everything.pdf

Unknown pisze...

Sławek,

Twoje poczucie humoru nieodmiennie rozbawia mnie do łez :D

Świetna prezentacja!

Dzięki,
mb

Unknown pisze...

p.s. pisałem o filmikach

Sławek Sobótka pisze...

Dzięki:)
Zgodnie z moją maksymą: nauka i zabawa to to samo.

Maciej Hadam pisze...

Bardzo interesujące,

Zastanowiłą mnie jedna twoja wypowiedź:
"...zróbmy sobie klasę Money niech ona potrafi się przeliczyć na inną walutę..." (44 minuta 1 części)

Zastanawiam się, czy nieanemiczne encje powinny przełamywać naturalny porządek przypisywania funkcjonalności do obiektów, gdzie w rzeczywistości to obiekt kalkulator potrafi przeliczać waluty (a nie sam pieniądz).

Dało mi to też do myślenia, nad tematem rodzielenia funkcjonalności(metod) przypisanych do obiektów vs metod bisnesowych w serwisach. Klasy serwisów pachną "workiem", gdzie wrzucamy niepasujące nigdzie metody.

Bardziej naturalnym podejściem byłoby np. podzielenie encji na dwie grupy:
- dead entities, przykłady: cegła, faktura, dokument i z twojego przykładu pieniądz
- alive entities, przykłady: murarz, księgowy, pisarz i z twojego przykładu kalkulator (coś jak "rule' w Data Context Interaction)
(nie jest to podział na anemic/nonanemic entities)

Powaracając do tematu waluty...
A może widzisz zysk w tym, aby w modelowaniu nie hamować się rzeczywistymi barierami odziedziczonymi z natury, których w sofcie nie mamy?

Sławek Sobótka pisze...

Z tym przeliczaniem walut w Money to tylko taki przykład, ale:

to zależy...

od domeny, bo

1. w domenie, gdzie pieniądze są tylko dodatkiem, zgodzę się z Twoim podejściem - obciążanie Money taką ciężką odpowiedzialnością jest słabym designem
2. w domenie, gdzie wszystko kręci się woków pieniądza podejście, które sugerujesz doprowadzi do czegoś w stylu Feature Envy http://en.wikipedia.org/wiki/Code_smell

Jakimś kompromisem w domenie typu 2 (gdy w wielu miejscach dochodzi do przeliczeń) jakimś kompromisem może delegowanie obliczeń do kalkulatora.

Ale oczywiście tutaj się nie upieram, bo podejście 1 nie jest krytyczną decyzją projektową.


Co do dead/alive encj:
Building Blocki z DDD traktuję tylko jako punkt wyjściowy. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby dodawać własne rodzaje bloków.

Stoi za tym szersza koncepcja: Responsibility Driven Design http://en.wikipedia.org/wiki/Responsibility-driven_design (jest też książka po polsku).
W RDD określasz sobie jakby stereotypy dla klas i później się tego trzymasz podejmując decyzję o wprowadzeniu nowej klasy - trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie jaką rolę ma ona pełnić.
I właśnie w RDD są sugerowane między innymi takie role jak: kontener danych oraz transformator danych. To odpowiadałoby Twojemu przykładowi.

Co do ostatniego pytania: czy chodzi o to czy w modelu mogą pojawiać się byty nie mające odpowiednika (albo dokładnego "kształtu) jak w świecie rzeczywistym?
Jeżeli o to chodzi, to odpowiedź jest prosta: tak. Mało tego: wprowadzanie "czystych fabrykatów" jest jedną z technik GRASP: http://en.wikipedia.org/wiki/GRASP_(object-oriented_design)#Pure_Fabrication
Dzięki nim można osiągnąć bardziej giętki (otwarty na rozbudowę) design (np strategie), zwiększyć drastycznie testowalność kodu (zastąpienie operatora new fabrykami) itd...

Unknown pisze...

gościu, napisz jakiegoś ciekawego posta :)

Sławek Sobótka pisze...

Posta w ogóle czy na temat z wątku?
Ehhh zmęczony mocno jestem po ostatnim pracowitym tygodniu... Kilka dni grania w Killzone 3 powinno przywrócić siły do pisania (i myślenia w ogóle) - wówczas coś napiszę.

Artur Świerc pisze...

to ja teraz czekam na odwiedziny w SilesiaJUG :PP

Sławek Sobótka pisze...

ok, będę pamiętał o zaproszeniu gdy tylko na horyzoncie pojawi się wyjazd do Silesii.