tag:blogger.com,1999:blog-5197374494377847819.post9112048662792134822..comments2024-03-22T22:13:46.650+01:00Comments on Holistycznie o inżynierii oprogramowania: Inteligientny projektSławek Sobótkahttp://www.blogger.com/profile/15082577671795313109noreply@blogger.comBlogger4125tag:blogger.com,1999:blog-5197374494377847819.post-1460130490322901722009-04-11T00:15:00.000+02:002009-04-11T00:15:00.000+02:00U mnie w Corsie, którą miałem, wymiana żarówki to ...U mnie w Corsie, którą miałem, wymiana żarówki to 30 sekund łącznie z otworzeniem i zamknięciem maski:)<BR/><BR/>W "M" i "N" jeszcze nie wiem;P Wiem natomiast od kolegów, że w Renault i niektórych Fordach, bez specjalnego wihajstra można rozkręcić nawet kawał silnika, żeby dostać się samodzielnie do reflektora hehehe :D<BR/><BR/>Co do kosztów i przygotowania projektów - zawsze będzie komuś drogo. Jest domyślna akceptacja kupienia badziewki, bo kasa rządzi. Zawsze jednak będzie <B>"Get what you pay for"</B>:) Często bywa tak, że wymusza sie zmniejszenie budżetu kosztem... pęknięcia "żelaznego trójkąta projektu" ;) <BR/><BR/>I kto na tym cierpi? Biedny i bogaty zamawiający, który jeszcze nie wie, ale chce kilka razy płacić za badziewie robione na "pięć" różnych sposobów przez "pięciu" tanich wykonawców, zamiast raz a porządnie profesjonalnie. Najlepiej oczywiście być 5 razy tym samym "tanim" wykonawcą;) <BR/><BR/>Szkoci mawiają "nie stać mnie na kupowanie tanich rzeczy" i mają rację. <B>Ale jak klienta stać płacić kilka razy za badziewki, to niech frajer płaci!</B> :)M.https://www.blogger.com/profile/12169953563738887883noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5197374494377847819.post-6440599732628595862009-04-06T22:45:00.000+02:002009-04-06T22:45:00.000+02:00Sławek, uśmiałem się nieźle podczas czytania - mia...Sławek, uśmiałem się nieźle podczas czytania - miałem niemal wrażenie, że całą historię ukułeś na kanwie moich doświadczeń z ostatniego miesiąca. Mojej dziewczynie spaliła się żarówka w VW i gdy mi powiedziała, że przy ostatniej wymianie zapłaciła 50 złociszy w serwisie, no to było dla mnie jak strzał w potylicę - duma nie wytrzymała. "Ja nie zmienię?" I dokładnie ta sama kwestia - instrukcja (lakoniczna) sobie, a praktyka sobie. Z prawej strony poszło szybciej (30 minut), ale tydzień później strzeliła lewa... Różnica była tylko taka, że zamiast rzeczonego filtra powietrza, do reflektora przyklejony był akumulator. 1,5 h walki, podczas których złość przeplatała się z bezsilnością i rozkminianiem, jak tu Połowicy zakomunikować, że reflektor wyjąłem i żarówkę zmieniłem, ale już na miejsce wmontować się go nie da :) Ostatecznie się udało - ten męski strach przed przyznaniem się do porażki ma jednak ogromną siłę :]<BR/><BR/>Wracając do analogii do projektowania/programowania - jeśli ktoś, mimo wszystko, w swoich pracach programistycznych zamierza tak działać, jak inżynierowie-projektanci od samochodów, to niech przynajmniej robi wszystko, by nie zostawić śladu, że to ON jest autorem rozwiązania :) Żadnych @author w klasach, jakieś mnemoniczne konto w SVN'ie, itd... ;) To tak żeby zaoszczędzić sobie ostrych inwektyw pod swoim adresem ze strony tych, którym przyjdzie pracować z naszym kodem ;)czerwiuhttps://www.blogger.com/profile/17136445458225896946noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5197374494377847819.post-36300877707224745172009-03-31T14:44:00.000+02:002009-03-31T14:44:00.000+02:00Hmmm dziwne u mnie prawa żarówka jest trudniej dos...Hmmm dziwne u mnie prawa żarówka jest trudniej dostępna... Może to był samochód do ruchu lewostronnego?<BR/><BR/>Swoją drogą montaż i demontaż filtru powietrza to też coś co "macho" robi samemu :DAleksander Wojdygahttps://www.blogger.com/profile/06853310853819122746noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-5197374494377847819.post-27615420238250999152009-03-31T13:13:00.000+02:002009-03-31T13:13:00.000+02:00Bo widzisz, im większy i bardziej rozbudowany syst...Bo widzisz, im większy i bardziej rozbudowany system tym koszty jego utrzymania rosną, a przecież do tego dąży każdy producent. Dodatkowo oznacza to więcej modułów, powiązań, a co za tym idzie więcej spaghetti i trudniejszy bugfix.<BR/><BR/>Weźmy np. popularne niegdyś auto produkowane w Polsce nazywane maluchem. W tym przypadku jak sama nazwa wskazuje mamy do czynienia z małym system. Ponieważ nie ma on zbyt wielu zależności nawet jeżeli wszystko jest ze sobą 'zespawane' i otwierając maskę mamy totalne spaghetti nie ma go aż tak wiele aby kilku wygłodniałych studentów sobie z tym nie poradziło. Taki system możemy rozbebeszyć nawet pod blokiem wymieniając lub naprawiając interesujące nas moduły.<BR/><BR/>Pytanie tylko co się stanie jeżeli Ci sami studenci zajmą się dużym system? Czy później będziesz w stanie go uruchomić i się nim poruszać nawet po prostym bugfixie...?<BR/><BR/>Ogólnie świetny post:D<BR/><BR/>PozdrawiamSławek Chmielhttps://www.blogger.com/profile/16793151584038902431noreply@blogger.com